czwartek, 4 grudnia 2014

Świat jest piękny jak nie popełnisz samobójstwa.

Jakie to zajebiste, że mogę sobie płakać ile chce i nadal być silna.

Tak kurwa jednocześnie.

Wylewać łzy przy szludze, browarku i dobrym rapie, w swoim pokoju, w samotności, a rano wstać, arogancko trzepnąć drzwiami od chaty i wyjść na miasto z podniesioną głową, trzymając obojętnie między palcem wskazującym a fuckiem szlugę i sprawiać wrażenie usatysfakcjonowanej, pewnej siebie, wiedzącej czego chce kobiety, która w każdej dziedzinie życia, zarówno zawodowej, jak i tej bardziej wewnętrznej, wciąż pnie się w górę.


I nikomu nawet nie przyszłoby do głowy, że jestem słaba.
Czemu?
Bo nikt nie widzi co się dzieje za parawanem,
Nikt.
Nikt po za mną.
A mi się jakość szczególnie nie spieszy żeby komukolwiek zdawać relacje.

Świat jest piękny.

Wystarczy nie popełnić samobójstwa, a potem to już z górki.

Coraz lepiej nawet bym rzekła.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz