czwartek, 22 stycznia 2015

I gdzie jest teraz Twój Bóg, he?

Ej kurwa, wyobraźcie sobie, że nagle ten Wasz Bóg, właściciel, szefo wszystkich szefów, latający potwór spaghetti czy w co tam wierzycie nagle sobie stwierdza, że w sumie to mu się już nudzi, ma na Was wyjebane i idzie w pizdu się powiesić, bo mu już styknie Waszego pierdolenia? Zostajecie w dupie, nikt już Was nie wysłucha, nikt Wam nie pomoże i nikt nie zaopiekuje się Waszymi nędznymi duszami gdy ten wór mięcha, którego szczytem umiejętności jest osiągnięcie orgazmu zacznie gnić i trzeba będzie spierdalać, bo co to za życie jak tylko leżysz, jebiesz coraz zdechlejszą zdechlizną, a ludzie brzydzą się na Ciebie spojrzeć. Co wtedy?

Jeszcze nie jest najgorzej jeśli jesteście tego świadomi, jeśli ten Wasz kark dokonujący selekcji zajrzy na minutkę, albo zadzwoni, napisze smsa czy chociaż pocztówkę z info:
"sry ludziska, nie widze sensu w życiu, tak tu najebałem, że w sumie sam nie wiem o chuj mi chodziło i czemu to miało służyć. Ide się pierdolnąć, ale to takie moje jazdy, Wam dałem świadomy wybór i pare takich tam innych, chuj tam z resztą, nvm, i tak nie korzystacie, no ale więc no, pamiętajcie żeby kochać bliźnich, nie wypowiadać nadaremno, nie ruchać się jak króliki po kątach i te wszystkie inne i radźta tam sobie tera beze mnie.

Pozdrawiam, Wasz Bóg".

I wszystko jasne.
Wiecie czego się spodziewać.
Jest chujowo, ale przynajmniej wiecie, że jest chujowo.
Mało tego możecie myśleć o tym, że jest chujowo, zrozumieć tą chujowość, tłumaczyć sobie całe jej zchujenie na wszystkie możliwe sposoby żeby pomniejszyć jej chujnię, a w końcu nauczyć się żyć w tej chujni, powrócić powoli do porządku dziennego i tylko czasem poszlochać sobie nad jej chujowym morałem.

A jeśli skurwiel nawet nie raczyłby Was o tym poinformować i już do końca życia żylibyście łudząc się, że ktoś się Wami opiekuje i gadając bezsensownie do zwykłego obrazka za którym nic nie ma (ej kurwa, dobrze, że inni ludzie też by nie wiedzieli o samobójstwie Boga, bo wzięliby Cię za pojeba gadającego do rzeczy).



Ej kurwa dramat.
Koniec, bo to grzech myśleć o takich rzeczach, dzięki Bogu, że to się jak do tej pory nie wydarzyło i módlmy się, aby nigdy nie miało miejsca.


The End.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz